Wpisy archiwalne w kategorii

Puszcza Kampinoska

Dystans całkowity:170.74 km (w terenie 24.60 km; 14.41%)
Czas w ruchu:10:17
Średnia prędkość:16.60 km/h
Suma podjazdów:484 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:42.69 km i 2h 34m
Więcej statystyk

KPN

Wtorek, 23 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Ursus - Piastów - Ożarów Mazowiecki - Piotrkówek Mały - Strzykuły - Zielonki-Parcela - Hornówek - Truskaw - KPN - Ursus

Zdjęcia: PicasaWeb

Geocaching: GeoBlog

Wycieczka z merry. Na wszelki wypadek nie mówiłam jej zawczasu, ile kilometrów mamy do przejechania. ;-) Dała radę, na szczęście.

Dzisiaj straszny gorąc ale także silny wiatr. Oczywiście przeciwko nam. Także momentami ciężko się pedałowało.

W Kampinosie reaktywacja trzech skrzynek.




Kanapeczki w Truskawiu.


W drodze na Ćwikową Górę.


Z towarzyszką podróży.


W Karczmisku.

---

Warszawa-Ursus - Piastów - Konotopa - Ożarów Mazowiecki - Piotrkówek Mały - Strzykuły - Zielonki - Lipków - Buda - Truskaw - Lipków - Warsza

Czwartek, 7 sierpnia 2008 · Komentarze(3)
Warszawa-Ursus - Piastów - Konotopa - Ożarów Mazowiecki - Piotrkówek Mały - Strzykuły - Zielonki - Lipków - Buda - Truskaw - Lipków - Warszawa-Ursus

Dokończenie feralnej wycieczki.

Droga do KPN upłynęła raczej spokojnie, w dobrym tempie (24-26km/h). Chwilowy postój na zamkniętym przejeździe kolejowym i później w sklepie w Zielonkach celem zrobienia zapasów (dobre disco-polo leciało z pobliskiego pubu :-D).

W samym KPN jechało się na przemian przyjemnie i uciążliwie. Niebieski szlak jest niestety bardzo zapiaszczony (wychodzą minusy moich opon), a przydrożne "rowerowe objazdy" były miejscami zawalone drzewami po ostatniej wichurze:



Niemniej, jakoś udało mi się dojechać do pierwszego celu - wsi Buda, gdzie zatrzymałam się aby wydobyć skrzynkę i coś przegryźć:





Potem ruszyłam do kolejnych skrzynek - GPS prowadził mnie nie zawsze przejezdnymi drogami - ale w końcu się udało dotrzeć na miejsce. Niestety, tutaj pierwszej skrzynki nie odnalazłam, za to z następną nie było problemu (zakopana nieopodal znaku pomiarowego):





Jeszcze przykład ludzkiej głupoty - śmieci w lesie:



Dalej już bardzo przyjemną drogą dotarłam do Truskawia - przy miejscowym pomniku, niestety, ktoś zwinął skrzynkę:



Dalsze pedałowanie to już powrót w kierunku domu. Krótki postój w sklepie celem uzupełnienia płynów, a następnie na przejeździe kolejowym - znowu trafiłam na pociąg (pierwszy raz widziałam nowiuteńki pojazd Kolei Mazowieckich). Jakieś buraki z samochodu dostawczego się irytowały, że ich wyprzedziłam. ;-)

Wypad bardzo przyjemny, tym razem bez przykrych niespodzianek (no - może z wyjątkiem nieznalezionych keszy).

---

Warszawa-Ursus - Piastów - Ożarów Mazowiecki - Stare Babice - Lipków - Puszcza Kampinoska - Warszawa-Ursus

Sobota, 3 maja 2008 · Komentarze(0)
Warszawa-Ursus - Piastów - Ożarów Mazowiecki - Stare Babice - Lipków - Puszcza Kampinoska - Warszawa-Ursus

Pierwsza zarejestrowana dłuższa wycieczka rowerowa (choć nie pierwsza z rowerem przygoda). Dosyć spontaniczna, bo docelowo miała być zaplanowana z uwzględnieniem większego obszaru Puszczy Kampinoskiej. Ale - co się odwlecze, to nie uciecze.

Pogoda nie była idealna - silny wiatr wyciskał łzy z oczu i momentami powodował "zimną gęsią skórkę". Chwilami zanosiło się nawet na porządną ulewę - na szczęście chmury się rozmyśliły i nie poczęstowały mnie deszczem.

W momencie wjechania do Puszczy poczułam się jak w innym świecie - zapach lasu wywołał marzenie o pozostaniu w owym miejscu dużo dłużej, niż mogłam sobie na to pozwolić. Punktem, który miał zostać osiągnięty, była skrzynka (cache - element zabawy zwanej Geocaching) na zabagnionych terenach. Niestety dotrzeć do niej się nie udało - brak konceptu na podejście od właściwej strony. Niemniej ciekawa wycieczka w ładnej scenerii wynagrodziła owe niepowodzenia.

Droga powrotna upłynęła w dużo lepszych warunkach atmosferycznych.

Straty: dziurawa dętka (nie polecam skrótu przez mini mostek w Piastowie - tona szkła świadczy o częstych libacjach alkoholowych w tym miejscu) - ostatnie pareset metrów wymagało dopompowywania i powolnej jazdy; złamany uchwyt od palmtopa - niestety zatrzaskowe uchwyty do rowerów się nie nadają, drobny upadek i bolec się wyłamuje (muszę zainwestować w ściskany uchwyt); mała wywrotka w Kampinosie.

Średnia prędkość bardzo zaniżona przez kluczenie po lesie.

Podziękowania dla: Siciora, który towarzyszył mi w wyżej opisanej wycieczce.

---